wtorek, 26 sierpnia 2014

Hunter Game 22/23.08.2014

W ubiegły weekend 1RPIMa wspomogła swoimi siłami organizatorów obozu szkoleniowego Commando 2014.

Filmik promocyjny obozu Commando:


Naszym zadaniem było utrudnienie kursantom wykonania zadań im powierzonych, czyli podłożenia bomby biologicznej na brzegu Bzury, podjęcia racji żywnościowych ze zrzutu i przejęcia kontroli nad naszym TOCiem. Zadania przed nami postawione były bardzo wymagające, przede wszystkim z powodu małych zasobów osobowych, udało nam się jednak przynajmniej częściowo je wypełnić.

1RPIMa pełniła funkcję HQ i logistyki, dowodzeniem i planowaniem działań zajęli się Beltus i Kiedryn, natomiast obsługę Beltowozu stanowili Fenek i Hubert. Współpracowały z nami trzy teamy: Zeus, Ixodes i Dzikie Gęsi.  Dodatkowo wspierało nas kilku starych znajomych z innych ekip, dodając rozgrywce niezapomnianych smaczków w debatach na radio i pogoniach samochodami po lesie.

Baza zapewniona przez organizatorów na nasz TOC była zjawiskowa... Bunkier z barem w wystroju US Marines, baraki z oświetleniem LED i sprawną lodówką, miejsca użyteczności publicznej z podziałem na płeć z uwzględnieniem specjalnych potrzeb użytkowników (tak, tak miałam własną kabinę z lustrem, mydłem, kremem do rąk i oświetleniem w standardzie... A panowie mieli na wyposażeniu tylko gwóźdź do zawieszenia papieru). Dodatkowo całkiem ciekawy teren do rozgrywek, wiele zbudowanych z głową umocnień, bunkrów i osłon.  Wszystko to dodawało klimatu, w szczególności piaskownica z palemkami na środku bazy, która miała służyć za miejsce zrzutu jeńców.

Baza: miejsce na ognisko i piaskownica w tle


Małym mankamentem w miejscówce było bezpośrednie sąsiedztwo cywili oraz latarnie uliczne pięknie nas oświetlające i odbywający się podczas działań wieczór kawalerski... Jak jednak wspominałam, nie do końca była to symulacja.

Z sukcesów wyjazdu :

Całkiem dobrze szła nam współpraca z innymi teamami, dowodzenie w osobach Beltusa i Kiedryna odwaliło świetną robotę pomimo ciężkich warunków (brak ludzi, duży teren, dużo dezinformacji i brak solidnych map).
TOC 

Dzięki Dzikim Gęsiom udało nam się uprzykrzyć życie kursantom poprzez podprowadzenie im całego dobytku do bytowania w terenie. Zabraliśmy im prawie wszystkie plecaki, i oddaliśmy dopiero o 6 rano dnia następnego, pomimo ich uporczywych prób odbicia sprzętu

Obroniliśmy TOC. W pewnym momencie musieliśmy użyć fortelu i przez jakiś czas centrum dowodzenia było mocno mobilne, ale zadanie zostało wykonane, baza została utrzymana.

Wyjazd dał nam tez możliwość sprawdzenia się w nowych rolach i dogrania między sobą, a tego nigdy zbyt mało. Jako team zajmujący się logistyką jesteśmy coraz bardziej profesjonalni :)

Następny wyjazd w podobnym charakterze - GreenCoat



Brak komentarzy: