W ramach przygotowania przed nadchodzącymi symulacjami przećwiczyliśmy na treningu zagadniena z zakresu zielonej taktyki. Przede wszystkim na warsztat poszły techniki patrolowania, praca czujki oraz skryte poruszanie się w terenie. Powtórzyliśmy również znaki niewerbalne oraz poznaliśmy nowe metody podchodzenia do obiektów prawdopodobnie zaminowanych.
A tu część relacji z treningu :)
https://picasaweb.google.com/102463173173507955906/2014083104?authuser=0&feat=directlink
niedziela, 31 sierpnia 2014
wtorek, 26 sierpnia 2014
Salamandra - materiał filmowy
W czerwcu 1RPIMa współorganizowała milsim w Bieszczadach - Salamandra 2014.
Podczas działań jednostkom towarzyszył reporter wojenny - Intruder, oto jego relacja:
Zapowiedź reportarzu
Część 1
Część 2
Część 3
Część 4 :)
Część 3
Część 4 :)
Hunter Game 22/23.08.2014
W ubiegły weekend 1RPIMa wspomogła swoimi siłami organizatorów obozu szkoleniowego Commando 2014.
Naszym zadaniem było utrudnienie kursantom wykonania zadań im powierzonych, czyli podłożenia bomby biologicznej na brzegu Bzury, podjęcia racji żywnościowych ze zrzutu i przejęcia kontroli nad naszym TOCiem. Zadania przed nami postawione były bardzo wymagające, przede wszystkim z powodu małych zasobów osobowych, udało nam się jednak przynajmniej częściowo je wypełnić.
1RPIMa pełniła funkcję HQ i logistyki, dowodzeniem i planowaniem działań zajęli się Beltus i Kiedryn, natomiast obsługę Beltowozu stanowili Fenek i Hubert. Współpracowały z nami trzy teamy: Zeus, Ixodes i Dzikie Gęsi. Dodatkowo wspierało nas kilku starych znajomych z innych ekip, dodając rozgrywce niezapomnianych smaczków w debatach na radio i pogoniach samochodami po lesie.
Baza zapewniona przez organizatorów na nasz TOC była zjawiskowa... Bunkier z barem w wystroju US Marines, baraki z oświetleniem LED i sprawną lodówką, miejsca użyteczności publicznej z podziałem na płeć z uwzględnieniem specjalnych potrzeb użytkowników (tak, tak miałam własną kabinę z lustrem, mydłem, kremem do rąk i oświetleniem w standardzie... A panowie mieli na wyposażeniu tylko gwóźdź do zawieszenia papieru). Dodatkowo całkiem ciekawy teren do rozgrywek, wiele zbudowanych z głową umocnień, bunkrów i osłon. Wszystko to dodawało klimatu, w szczególności piaskownica z palemkami na środku bazy, która miała służyć za miejsce zrzutu jeńców.
Małym mankamentem w miejscówce było bezpośrednie sąsiedztwo cywili oraz latarnie uliczne pięknie nas oświetlające i odbywający się podczas działań wieczór kawalerski... Jak jednak wspominałam, nie do końca była to symulacja.
Z sukcesów wyjazdu :
Całkiem dobrze szła nam współpraca z innymi teamami, dowodzenie w osobach Beltusa i Kiedryna odwaliło świetną robotę pomimo ciężkich warunków (brak ludzi, duży teren, dużo dezinformacji i brak solidnych map).
Dzięki Dzikim Gęsiom udało nam się uprzykrzyć życie kursantom poprzez podprowadzenie im całego dobytku do bytowania w terenie. Zabraliśmy im prawie wszystkie plecaki, i oddaliśmy dopiero o 6 rano dnia następnego, pomimo ich uporczywych prób odbicia sprzętu
Obroniliśmy TOC. W pewnym momencie musieliśmy użyć fortelu i przez jakiś czas centrum dowodzenia było mocno mobilne, ale zadanie zostało wykonane, baza została utrzymana.
Wyjazd dał nam tez możliwość sprawdzenia się w nowych rolach i dogrania między sobą, a tego nigdy zbyt mało. Jako team zajmujący się logistyką jesteśmy coraz bardziej profesjonalni :)
Następny wyjazd w podobnym charakterze - GreenCoat
Filmik promocyjny obozu Commando:
Naszym zadaniem było utrudnienie kursantom wykonania zadań im powierzonych, czyli podłożenia bomby biologicznej na brzegu Bzury, podjęcia racji żywnościowych ze zrzutu i przejęcia kontroli nad naszym TOCiem. Zadania przed nami postawione były bardzo wymagające, przede wszystkim z powodu małych zasobów osobowych, udało nam się jednak przynajmniej częściowo je wypełnić.
1RPIMa pełniła funkcję HQ i logistyki, dowodzeniem i planowaniem działań zajęli się Beltus i Kiedryn, natomiast obsługę Beltowozu stanowili Fenek i Hubert. Współpracowały z nami trzy teamy: Zeus, Ixodes i Dzikie Gęsi. Dodatkowo wspierało nas kilku starych znajomych z innych ekip, dodając rozgrywce niezapomnianych smaczków w debatach na radio i pogoniach samochodami po lesie.
Baza zapewniona przez organizatorów na nasz TOC była zjawiskowa... Bunkier z barem w wystroju US Marines, baraki z oświetleniem LED i sprawną lodówką, miejsca użyteczności publicznej z podziałem na płeć z uwzględnieniem specjalnych potrzeb użytkowników (tak, tak miałam własną kabinę z lustrem, mydłem, kremem do rąk i oświetleniem w standardzie... A panowie mieli na wyposażeniu tylko gwóźdź do zawieszenia papieru). Dodatkowo całkiem ciekawy teren do rozgrywek, wiele zbudowanych z głową umocnień, bunkrów i osłon. Wszystko to dodawało klimatu, w szczególności piaskownica z palemkami na środku bazy, która miała służyć za miejsce zrzutu jeńców.
Baza: miejsce na ognisko i piaskownica w tle |
Małym mankamentem w miejscówce było bezpośrednie sąsiedztwo cywili oraz latarnie uliczne pięknie nas oświetlające i odbywający się podczas działań wieczór kawalerski... Jak jednak wspominałam, nie do końca była to symulacja.
Z sukcesów wyjazdu :
Całkiem dobrze szła nam współpraca z innymi teamami, dowodzenie w osobach Beltusa i Kiedryna odwaliło świetną robotę pomimo ciężkich warunków (brak ludzi, duży teren, dużo dezinformacji i brak solidnych map).
TOC |
Obroniliśmy TOC. W pewnym momencie musieliśmy użyć fortelu i przez jakiś czas centrum dowodzenia było mocno mobilne, ale zadanie zostało wykonane, baza została utrzymana.
Wyjazd dał nam tez możliwość sprawdzenia się w nowych rolach i dogrania między sobą, a tego nigdy zbyt mało. Jako team zajmujący się logistyką jesteśmy coraz bardziej profesjonalni :)
Następny wyjazd w podobnym charakterze - GreenCoat
Subskrybuj:
Posty (Atom)